KS. JAROSŁAW M. LIPNIAK
Redaktor Naczelny
DOI: 10.48224/COM-213-2021-7
Pierwszy artykuł wiary katolickiej brzmi: „Wierzę w Boga
Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi” (DH 150).
Prawda o stworzeniu świata przez Boga jest najgłębszym uzasadnieniem istnienia wszystkich bez wyjątku bytów poza Bogiem.
Sobór Trydencki w Dekrecie o usprawiedliwieniu stwierdził, że
przyczyną sprawczą, czyli główną, jest sam Bóg Ojciec. Tylko
On jest bowiem sprawcą usprawiedliwienia.
Pomimo swej transcendencji i świętości Bóg pozostał bliski
człowiekowi, którego uczynił swym „zastępcą” na ziemi. Bóg nie
pozostawił człowieka, nawet gdy ten wystąpił przeciwko Jego nakazom. Wskutek grzechu zerwana została więź człowieka z Bogiem, a także zaistniały podziały między ludźmi, prowadzące do
nienawiści. Toteż człowiek potrzebował wyzwolenia z „niewoli
zepsucia, by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych”
(Rz 8,21). Otrzymał je dzięki posłanemu przez Ojca Chrystusowi. Dlatego całą zbawczą misję Jezusa w całej jej pełni należy
traktować jako najwyższy szczyt Jego proegzystencji wobec Ojca
i ludzi. „Postanowił udać się do Jerozolimy” (Łk 9,51), wierny swej misji zbawczej, podtrzymywany synowską wolą bycia
całkowicie posłusznym tejże misji przekazanej Mu przez Ojca.
Dlatego też On sam przeżywa historię ludzkich konfliktów, które
wystawiają Go na opuszczenie i na śmierć, konfliktów, w których
w grę wchodzą ludzkie wolności pojawiających się wciąż coraz
to nowych osób, a które – prawdę mówiąc – zaczęły się bardzo
wcześnie, bo już na samym początku Jego działalności publicznej
(por. Mk 3,6).
Współcześnie wielu ludzi stawia sobie pytania na temat Boga.
Dlatego warto spróbować odpowiedzieć na pytanie: dlaczego
pojawia się pytanie o Boga, skąd pochodzi w człowieku myśl
o Bogu, jakie są ostateczne źródła idei Boga? Jak wyjaśnić obecność pojęcia Boga w myśli ludzkiej, w ludzkiej kulturze, skoro
Boga nikt nigdy nie widział? Jak wytłumaczyć fakt, że Bóg, który nie jest dany człowiekowi w poznaniu bezpośrednim (w doświadczeniu), jest trwale obecny w myśli ludzkiej i w ludzkiej
kulturze?
Papież Benedykt XVI w swoim artykule ukazuje biblijną wiarę w Boga. Autor podkreśla, że kto chce rozumieć wiarę w Boga
zawartą w Biblii, musi śledzić jej rozwój historyczny, począwszy
od patriarchów Izraela aż do ostatnich pism Nowego Testamentu. Stary Testament, od którego wychodzi, ukazuje przewodnią
myśl badań niemieckiego teologa, który idąc za nauką Starego
Testamentu, wypowiedział się o Stwórcy zasadniczo w dwóch nazwach: „Elohim i „Jahwe”. Te dwa główne nazwania Boga wyrażają odcięcie się i wybór, jakich Izrael dokonał w ówczesnym
świecie religijnym, a zarazem ukazują to, za czym się poprzez
ten wybór, poprzez wzrastający wpływ tego, co zostało wybrane, pozytywnie opowiedział. Ratzinger ukazuje, że w biblijnym
pojęciu Boga występują zawsze dwa elementy. Z jednej strony
osobowość, bliskość, możność wzywania Go, pomoc osobista,
wszystko to, co kondensuje się w nadaniu Mu imienia, zostało
zapowiedziane już w myśli o „Bogu ojców, Abrahama, Izaaka,
Jakuba”, później zaś zogniskuje się w myśli o „Bogu Jezusa
Chrystusa”. Zawsze chodzi o Boga ludzi, Boga mającego oblicze,
Boga osobowego; ku Niemu kierował się wybór i decyzje wiary
ojców, od Niego prowadzi długa, lecz prosta droga do Boga Jezusa Chrystusa.
François Lestang podkreśla, że Osoba Boga Ojca widoczna
jest w całym Liście do Efezjan. Zaczynając od początkowego błogosławieństwa po końcowe pozdrowienie. Tajemnica, która się
odsłania, dotyczy spójnego planu, zapoczątkowanego zmartwychwstaniem Syna, rozciąga się na wierzących i rozszerza się na cały
kosmos, mamy więc eschatologię wzrostu, w której wszystko, co
Ojciec stworzył swoim Słowem, zostało przyniesione w swoim
Synu i dotyczy nieba i ziemi.
Celem artykułu Jarosława Lipniaka jest ukazanie energii Boga
Ojca w teologii Piotra Liszki. Teologia tego wybitnego polskiego klaretyna i profesora Papieskiego Wydziału Teologicznego we
Wrocławiu jest nieodkryta, a więc nie jest wystarczająco znana. Tymczasem ten wybitny polski dogmatyk odkrywa, jak sam
mówi, białe plamy teologii. Piotr Liszka zwraca uwagę, że jedna
energia Boga złożona jest z wielu energii (atrybuty, energie personalizujące: intelekt, wola, uczucia). Inaczej mówiąc, wszystkie
te energie tworzą jedną wspólną energię, bytowo tożsamą z nie- stworzoną substancją. Przede wszystkim jednak jedna substancja
stanowi splot trzech energii personalnych: Ojca, Syna Bożego
i Ducha Świętego, które wyróżniają się czymś własnym. W substancji Boga są trzy energie specyficzne, które ogarniają całość
jednej jedynej substancji absolutnej i konstytuują trzy Osoby.
Każda z energii personalnych – Osób – ma w sobie, na swój sposób, wszystkie atrybuty, energie personalizujące, a ponadto coś,
co ją odróżnia od dwóch pozostałych.
Johannes Grössl i Matthias Remenyi w swoim artykule przedstawiają słuszność i trafność dowodów (argumentów) na istnienie
Boga. Twierdzimy, że głównym celem takich dowodów jest wyjaśnienie znaczenia pojęcia „Bóg” oraz ujawnienie logicznych wymagań i implikacji wiary teistycznej. W odniesieniu do Anzelma
z Canterbury, Alvina Plantinga i Charlesa Hartshorne’a przedstawiają i omawiają argument ontologiczny, stwierdzając, że można
go racjonalnie obronić, ale tylko przy założeniu, że Bóg uzasadnia modalność ontologiczną niezależną od ludzkich kategorii myślowych. Tę mocną tezę epistemologiczną zarysowuje argument
aletologiczny, który omawiamy w odniesieniu do Augustyna,
Hansa Jonasa i Roberta Spaemanna. Argument ten postuluje izomorficzną relację między myślą/językiem a bytem, co nie tylko
implikuje umiarkowany realizm metafizyczny, ale także wymusza
istnienie Boga, aby tę relację zapewnić/zagwarantować.
Agata Kruczek, pisząca po raz pierwszy na łamach Między- narodowego Przeglądu Teologicznego Communio przybliża istotę
świętej gorliwości w oparciu o nauczanie koptyjskiego patriarchy i teologa, Szenudy III. Określenie „święta” sprawia, że gorliwość ta jest absolutnie wyjątkowa, bo ściśle związana z Panem
Bogiem. Fenomen zaakcentowany został w definicji – święta
gorliwość wynika z czystej miłości, pochodzącej od Boga i jest
staraniem o dobro, będące Jego wolą. Ważne było tu ukazanie
gorliwości Boga jako wyrazu najwyższej miłości, nie mającej nic
wspólnego z małostkową ludzką zazdrością. Pełnią tej gorliwo-
ści stało się odkupienie i przyjście Królestwa Bożego. W dziele
jego szerzenia potrzebni są zapaleni współpracownicy Pana, któ- rzy będą tak jak On gorliwi w walce o każdą bezcenną duszę.
Artykuł ukazuje, w jaki sposób przejawia się święta gorliwość.
Wyraża się ona w pragnieniach i działaniach na rzecz Królestwa,
w zaangażowaniu w posługę, we łzach troski o zbawienie innych,
w cierpliwym prowadzeniu grzeszników krok po kroku, w świad- czeniu własnym życiem, w sile i odwadze, pomimo trudności.
Wszystko to odbywa się w łączności z Panem Bogiem.
Magnus Lerch zajmuje się obojętnością religijną jako wyzwaniem dla teologii systematycznej. Nie tylko istnienie Boga, ale
nawet trafność tego pytania nie jest już dla wielu ludzi zgodna
ze zdrowym rozsądkiem. Występuje współcześnie szeroko rozpowszechnione zjawisko „obojętności religijnej”, zwłaszcza w dawnej NRD; zjawisko analizowane jest w tym artykule w kontekście
socjologii religii, a następnie traktowane jako wyzwanie dla teologii systematycznej. Artykuł stara się odpowiedzieć na pytanie:
Czy można wykazać, że kwestia Boga jest racjonalnie wyobrażalna i istotna egzystencjalnie?
Ostatni artykuł Subsystowanie Osób w substancji Boga nawiązuje do zamieszczonego w tym numerze artykułu o teologii o.
Piotra Liszki CMF. Substancja Boga jest troista. Są w niej trzy
specyfiki personalne, trzy oblicza, trzy relacje personalne i trzy
sposoby subsystowania. Subsystencja jest cechą Boga i odwiecznym zjawiskiem, na miarę Absolutu. Subsystowanie trzech Osób
konkretyzuje się w trojaki sposób. Niniejszy artykuł wskazuje na
boskie podłoże, z którego wypływa trojakie subsystowanie oraz
na trzy Osoby, które przebywają w jednej jedynej substancji Boga.
Artykuł ten ma charakter refleksyjny. Poszczególne zagadnienia
są ukazane z różnego punktu widzenia, dzięki czemu wskazana
jest droga do dalszej refleksji.